Administracja | Pora roku | Pogoda/Temperatura | Nawigacja |
---|---|---|---|
Odsunęła się od Heliosa. Jego towarzystwo niepokoiło kotkę. Położyła się w cieniu skały, na której wcześniej odpoczywała. Jej futro było prawie niewidoczne w czarnym cieniu, jednak biała końcówka ogona Gato zdradzała, że była kotem, nie cieniem.
Offline
Spojrzał na kocicę która skryła się w cieniu. Helios chyba wpadł w melanholijny nastrój... Nigorich położył się na boku i przytulił swój ogon.
Offline
Luos podeszła do Heliosa.
-Coś Cię... Gryzie?- Mruknęła. Nie była przyzwyczajona do pocieszania... Albo raczej nie wiedziała, czy była przyzwyczajona. No cóż, chyba trzeba zacząć życie na nowo...
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
-Sam nie wiem. Chyba nie wiem co mam ze sobą zrobić. Praktycznie was nie znam, i mam wrażenie że za szybko i za bardzo się do was przywiązałem. Zanim spotkałem te stworzenia, mój cel był zupełnie inny, a teraz...-Helios urwał w połowie i przewrócił się na drugi bok. Zdecydowanie było coś z nim nie tak. Powinien być raczej radosny, a nie... Taki.
Offline
Luos mruknęła coś pod nosem.
-Nie powinieneś użalać się nad swym losem. Są stworzenia, które mają o wiele gorzej, uwierz mi.- Czarna usiadła obok niego. Pacnęła go lekko łapą.
-No, dalej. Wstawaj.
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
Widząc, że wilczyca zaczęła pocieszać Heliosa, podszedł do kotki leżącej w cieniu. Usiadł koło niej. Przez chwilę nic nie mówił, gdyż nie wiedział co dokładnie powiedzieć. Po chwili jednak odezwał się.
-Wszystko w porządku?
Offline
-Nie o to chodzi. Ja się nad sobą nie użalam, tylko zastanawiam się, co by było gdybym żadnego z was nie poznał.-warknął na wilczycę. Wstał i odszedł aby położyć się na jednym z kamieni. Helios znów patrzył na słońce.
-Zanim was poznałem, szukałem mojej wioski. Chciałem wrócić.-nigorich położył łeb na łapach. Ogon zwisał swobodnie ze skały.
Offline
-Zawsze możesz odejść.- Powiedziała Luos, podchodząc do wilczura.
-Nikt Cię tu nie trzyma. Jesteś tu z własnej woli. Droga wolna.- Czarna oddaliła się trochę. Położyła się pod jakimś drzewem.
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
-Problem tkwi w tym, że wcale nie chcę od was odchodzić.
//Pisz dłuższe posty.
Offline
-No to zostań.- Mruknęła czarna, przewracając się na plecy i patrząc w liście. Spojrzała na swoje pazury- były ostre jak brzytwa. No proszę... Wygląda na to, że naprawdę musiała dużo walczyć. I na dodatek musiała być w tym dobra.
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
Helios był zły. Nie wiedział co ma teraz robić. Zostać tutaj, czy iść do rodziny? Wstał, ale nie był w stanie zdecydować. Zmęczony z powrotem klapnął na skałę.
-Za dobra w pocieszaniu to ty nie jesteś.-z pyska nigoricha znikł uśmiech.
Offline
-Wiem. Ale czy to ważne?- Podniosła się i popatrzyła na Heliosa, po czym zaczęła się gapić na liście. Były takie ładne... Luos westchnęła.
-Bo co innego mogę Ci powiedzieć? To ty sterujesz swoim życiem. Ty decydujesz.
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
-Wiem, ale może czasem lepiej zdać się na innych? Nie zawsze przecież wiesz, czy dobrze robisz...-Helios sam już nie wiedział, co ma robić. Westchnął cicho i zamknął oczy. Kula energii między jego rogami rozbłysła oślepiającym światłem.
Offline
Machnął znudzony ogonem. Spojrzał na pływające łososie w rzece.
- Nikt Cię tu nie trzyma, ale Cię też nie wygania. Nie znasz nas za dobrze, co innego, gdybyśmy byli Twoimi najlepszymi przyjaciółmi. Powiedz mi, czy wchodzisz do jakiejś jaskini bez jakiegokolwiek pytania i mówisz "Hej, jestem Helios, fajni jesteście, miałem wracać ale chyba zostanę z wami.", podczas gdy ich w ogóle nie znasz?
Mruknął cicho do Heliosa, nie odwracając łba. Włożył łapę do wody i zaczął robić fale.
Offline
Luos przymknęła oczy.
-Przygaś tą lampkę!- Warknęła, po czym lekko otworzyła ślepia.
-Sam musisz zdecydować. Jeśli chcesz iść- droga wolna. Prawie nas nie znasz, więc dużo nie stracisz. Ale jeśli chcesz zostać... Nikt Cię nie będzie wyganiał.
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
Spojrzała na Fangtaila.
- Co? A, t-tak, tak... Wszystko dobrze... mruknęła. Nie czuła się dobrze ze świadomością, że zaatakowała kogoś, kogo atakować potrzeby nie było.
Offline
-Ja już nie wiem co mam robić. Muszę się zastanowić, ale jednak mimo wszystko jednak zostanę. I powtarzacie się.- Helios teraz już całkiem był skonfundowany. Postanowił zostać. Ale czy wytrzyma z tą dziwną gromadką?
Offline
Spojrzał znów na kotkę.
-Widzę przecież, że coś cię gryzie. Nie mam zdolności czytania w myślach, więc nie wiem o co chodzi. Powiedz mi. Może jakoś ci pomogę? - powiedział cicho, patrząc na Gato. Kotkę rzeczywiście coś trapiło, a Bernat był ciekaw, o co chodzi.
Offline
- To tylko to, że zaatakowałam Heliosa... Ale on mi wybaczył, więc... No, chyba nie potrzebnie się martwię. Po prostu jestem nieprzyzwyczajona do... tego miejsca i tylu dziwnych stworzeń. wytłumaczyła Gato, po czym zdjęła z siebie swój szalki i podeszła do wody. Zanurzyła materiał w rzece, po czym wyjęła go i zaniosła na kamień, by wysechł. Pozdrapywała jeszcze kilka brudów, które na nim zostały i wróciła w cień.
Offline