Administracja | Pora roku | Pogoda/Temperatura | Nawigacja |
---|---|---|---|
Spojrzał ze współczuciem na Luos. Kiedyś w jego klanie też był nigorich z zanikami pamięci.
-Chyba mi miło cię poznać...-Helios posłał jej jeden ze swoich firmowych uśmiechów. Znów machnął ogonem, ale tym razem niechcący się nim pacnął po plecach. Przestraszył się i podskoczył. To było takie niezdarne...
Ostatnio edytowany przez Yithis (2014-10-19 20:09:40)
Offline
Gwałtownie się podniósł, gdy spadła na niego woda. Potrząsnął głową, by strzepnąć kropelki wody i kaszlnął. Po chwili przyłożył łapę do czoła. Musiał mocno uderzyć, gdy zemdlał. Jeśli w ogóle zemdlał. Ostatnie, co pamiętał, to widok Heliosa. Późniejszych myśli, jakie kłębiły mu się w głowie gdy "spał" nie pamiętał wcale. Zmrużył oczy i popatrzył na małego, żółtego zwierzaka, który go obudził. Nic nie powiedział, gdyż wciąż nie czuł się na siłach. Zamiast tego usiadł i spuścił głowę, ciężko oddychając. Po kilku minutach czuł się już lepiej. Rozglądnął się wokół i niepewnie spojrzał na wilczycę, która się mu przypatrywała. Bernat odwrócił głowę i znów skupił wzrok na stworzeniu, które go obudziło. A może ten mały zwierzak ocalił mu życie? Kto wie, czy Bernat obudziłby się kiedykolwiek.
-Dziękuję. - mruknął cicho do niego.
Offline
Widząc, co zrobił Helios zaśmiała się. Wyłowiła kolejną rybę, wzięła ją w pysk i podeszła do dwóch wilkopodobnych stworzeń. Położyła rybę kilka metrów przed czarną i zapytała:
- Hej... Chcesz może ło-łososia? Helios, może ty?
Offline
Helios podniósł łeb i spojrzał w niebo. Ciekawe jak to by było latać...
Spojrzał na Bernata. To dobrze, że się w końcu obudził
Spojrzał na martwą rybę którą przyniosła Gato z obrzydzeniem.
-Nie, nie cierpię ryb!
Ostatnio edytowany przez Vailins (2014-10-19 15:46:59)
Offline
Luos popatrzyła na kota.
-Nie, dziękuję.- Odparła, po czym westchnęła. Położyła głowę na łapach, zaczęła delikatnie machać ogonem. Cóż może zrobić? Bez pamięci, bez przyjaciół, bez jakiejkolwiek wiedzy o sobie... Czarna przymknęła oczy.
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
- Oh, dobrze... patrzyła na wilczycę.
- O, zapomniałam, nie przedstawiłam się. Nazywam się Gato. dodała i usiadła obok Heliosa.
Ostatnio edytowany przez Samanva (2014-10-19 15:50:45)
Offline
Spojrzał na kotkę a potem na Luos.
-Nie martw się. Przyjaciół zawsze możesz znaleźć-szepnął prosto w ucho wilczycy a potem wstał i podszedł do rzeki. Usiadł i patrzył się w słońce śpiewając coś w niezrozumiałym języku. Piosenka była rodowitym usypiaczem.
Ostatnio edytowany przez Vailins (2014-10-19 15:56:34)
Offline
Luos tylko mruknęła coś pod nosem. Czarna machnęła delikatnie ogonem, po czym przysnęła w promieniach słońca. Cały czas lekko bolała ją głowa po pobudce w tamtym lesie, więc pomyślała, że sen może pomoże.
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
Wstał i wszedł do wody. Zawsze lubił się pluskać. Zaczął chlapać na Gato ze złośliwym uśmieszkiem na pysku. Czuł, że trzeba ożywić atmosferę.
Offline
Luos mruknęła coś przez sen. Nerwowo machnęła ogonem, po czym przewróciła się na drugi bok. Śniły jej się jakieś koszmary... Wilczyca wciągnęła gwałtownie powietrze. Przeszłość... Tak często prześladuje...
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
- Hej! zawyła Gato. Jak większość kotów nienawidziła wody. Futro się jej zjeżyło. Kotka wystawiła pazury i zaczęła syczeć na Heliosa.
Ostatnio edytowany przez Samanva (2014-10-19 17:43:59)
Offline
Luos gwałtownie otworzyła oczy. Wilczyca natychmiast wstała (a właściwie poskoczyła, po czym upadła na cztery łapy). W przeszłości musiała dużo walczyć- wszystkie mięśnie miała napięte, gotowe do skoku. Inaczej mówiąc, była przygotowana do walki. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, że nic się nie stało, więc usiadła, starając się uspokoić.
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
-No co?-Helios wyszczerzył zęby w uśmiechu i znów chlapnął na Gato.
//"żeby" > "zęby".
Ostatnio edytowany przez Yithis (2014-10-19 20:11:17)
Offline
Bernat obserwował ich w spokoju. Krokodyla głowa była spokojna od dłuższego czasu, podobnie jak sam Bernat. Co jak co, ale zwykle zachowywali się podobnie. Po chwili Fangtail podniósł się. Zakradł się do Heliosa, gdy ten chlapał wodą Gato. Gdy był wystarczająco blisko, pędem ruszył wprost na niego, jednak w ostatniej chwili skoczył tuż obok niego. Wskoczył do rzeki, a fala wody spadła prosto na zwierzę. Bernat ze złośliwym uśmiechem odpłynął dalej, wyszedł na brzeg i otrzepał się.
Offline
Helios nie spodziewał się, że zostanie ochlapany. Warknął na Bernata przyjaźnie, po czym wyszedł z rzeki. Stanął obok Fangtaila i się wytrzepał ochlapując go.
Offline
Syczała na chlapiące wodą stworzenia. Starała się opanować, ale nic nie mogła poradzić na to, że była wściekła. Odeszła kawałek i wskoczyła na średniej wielkości głaz leżący nie za blisko wody i położyła się na nim. Kamień był nagrzany od słońca, a jego ciepło uspokajało Gato. Przymknęła oczy i patrzyła na bawiących się w wodzie znajomych.
Ostatnio edytowany przez Samanva (2014-10-19 17:44:08)
Offline
-Hej, kicia, co ty taka zła?-Helios podszedł do Gato i pacnął ją ogonem po grzbiecie.
Offline
Luos westchnęła. Wilczyca rozejrzała się- czy tylko ona i kocica wolały siedzieć na lądzie? Czarna prychnęła. Nadal zastanawiała się, kim jest.
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
Gato podskoczyła i rzuciła się na Heliosa z wystawionymi pazurami. Była zła, że nie chciał dać jej spokoju. Zorientowała się, że dodała Heliosowi kilka krwawiących ran na twarzy, gdy było już za późno. Odskoczyła i patrzyła na stworzenie, przestraszona. W jej oczach widać było, że nie chciała tego zrobić.
- J-ja prze-przepraszam... wybełkotała.
Offline
Helios dotknął pyska łapą i westchnął.
-Nie szkodzi. Każdego czasem ponoszą nerwy.-Nigorich posłał kotce uśmiech pełen zrozumienia, po czym położył się obok Gato i grzał ją swoim gorącym bokiem.
Offline