Administracja | Pora roku | Pogoda/Temperatura | Nawigacja |
---|---|---|---|
//Helios//
Nigorich nie był pewien, co tu robi. Niczego nie był pewien. Kim jest, co tu robi, i dlaczego się tu znalazł. Jedno słowo krążyło mu po głowie: Helios. Czy to jego imię? Nie pamiętał. Chyba tak. Gdy wędrował, zauważył nagle grupkę stworzeń. Wrogowie, czy przyjaciele? Zna ich, czy nie? Na razie się z nimi przywita.
-Dzieńdobry. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.-powiedział, i delikatnie się uśmiechnął.
//Tak, postanowiłam że Helios straci pamięć, i stanie się znowu normalny. Swahe i Ythu pamiętają go normalnego jeszcze z mglistych początków forum :) //
Offline
//Krzysztof//
Nagle głos obcego go przestraszył i zerwał się do biegu wtem się przewrócił się na bok przez lód jaki był pod, nim. Leżał tak przez chwilę w szoku, a po chwili zaczął się śmiać z swojej reakcji. Chciał wstać jednak poczuł przyszywający ból na łopatce na którą się wywalił. Syknął z bólu i zaczął jak koń pod górę kombinacje z wstaniem jednak ból zwyciężał. Cień jego zadrżał i wystawił jedną rękę, która wskazała na rogatego wilka każącą jakby chciała zwalić winę stłuczenia łopatki na wilka. Ręką ścisnęła się w pięść i wycofała się a cień Krzysztofa uspokoił się.
Offline
//Helios//
Wilk zrobił zdziwioną minę. Przestraszył to stworzenie? Nieważne. Chyba tutaj nie zagrzeje miejsca. W sumie nigdzie nie było dla niego miejsca, ale Helios nie pamiętał swojej przeszłości.
-Przepraszam. Nie chciałem cię przestraszyć.-powiedział, ale nie podszedł do nieznajomego. Potem spojrzał na pozostałych. Nie był pewien, czy ich zna. Chyba nie.
-Nazywam się Helios. Chyba...-powiedział cicho, i uśmiechnął się smutno, jakby nieznajomi wiedzieli, o co mu chodzi. Ale nie wiedzieli. Nikt nie wiedział. Może lepiej, żeby tak zostało.
Offline
Smoczyca od pewnego czasu miała przymknięte oczy,chyba na chwilę straciła przytomność ale oprzytomniała po chwili.Zobaczyła kogoś obcego,wilk ją zadziwił ale i rozluźnił (sama nie wiedziała czemu).
Obróciła się na bok a potem wstała,i podeszła falując ogonem i przysiadła koło wilka patrząc się na niego.
-Jestem Martcan,urodzona jako człowiek.A powstała dzięki istotom wam nieznanym,ale i...ostatnią z swojego rodu i gatunku.-Objęła wilka jedną ręką i jakby się zamyśliła,"Czy aby na pewno jestem jedyna?,a może coś jeszcze istnieje?" poczuła niepewność i wstała na równe nogi.
Offline
Początkujący
//Jeremy/
Ogier spojrzał w kierunku nowego przybysza.
Wydawał się cichy i przyjazny... cóż, to dobre cechy, prawda?
- Miło mi.
Uśmiechnął się do nigoricha.
Offline
//Helios//
Nigorich popatrzył na Martcan. Wydawała się być smutna. Wolał nie pytać, dlaczego.
Jeśli pozwolą mu z nimi zostać, chętnie jakoś pomoże temu smokopodobnemu stworzeniu. Potem Helios skierował wzrok na konia. Zaraz... To nie koń.
-Może to głupie pytanie, ale jesteś jednorożcem, prawda?--zapytał Jeremy'ego. Co prawda nie oczekiwał odpowiedzi, ale jakoś tak po prostu zapytał. Następnie jego wzrok natrafił na różową, i widocznie przestraszoną istotę. Teraz nic nie mówił. Co miał zrobić? Nie pamiętał jaki był wcześniej, więc nie wiedział, jak postąpić. Na razie chyba po prostu będzie zachowywał się tak, jak uważa że powinien.
Offline
Odeszła z dwa kroki dalej,brzuch jej już nie bolał ani stawy po małej rozróbie z koniami.Głupio jej było że zamiast ona coś przegryźć to dostała będzki,cóż zrobić mogła sie dogadać z tamtymi końmi czy czym one tam były ale była zbyt głodna by pomyśleć.Teraz jakoś odechciało jej się jeść,więc tylko poczęła kręcić w kółko aż usiadła na zadzie a raczej przykucnęła.
-Ech...ostatnia-mruknęła ostatnie słowa do siebie,i położyła pysk na kolanach.
Offline
//Helios//
Wilk już nic nie mówił. Czuł, że po prostu nie musi, więc tylko położył się na ziemi przykrytej warstwą śniegu. Sam wyglądał dość śmiesznie kontrastując z białym puchem.
Nikt nie jest ostatni. Świat jest zbyt wielki, aby to stwierdzić. Odezwał się w umyśleMartcan. Wow, to on tak umie? Ciekawe, co jeszcze odkryje.
Offline
Swój wzrok skierowała ku wilkowi,chyba jednak będzie musiała ustawić barierę na swój umysł.Ale na razie nie czuła takiej potrzeby,machnęła tylko swoim ogonem a jej oczy zaświeciły na kryształowo niebieski.
Może i świat jest duży,lecz podczas swojej podróży przez ten świat nie widziałam żadnej istoty podobnej do siebie. Draconianie to wymarły ród,jest tak samo starożytny jak świat.Niestety wiem tylko tyle że gdzieś może się czaić jaskinia...jednak nie wiem czy są tam kości czy coś innego,czuję tylko że istnieje jaskinia...i ciągnie mnie do niej ale nie wiem gdzie jest.
Machnęła ogonem i spojrzała się na wilka,z delikatnym uśmieszkiem spoglądała na wilka.
Offline
//Krzysztof//
Wydał z gardła dźwięk zbliżony warknięcia i machnął łapami znów próbując wstać jednak ból nie chcę opuścić go. Z jego pyska czerwony dym wydobył się a oczy zostały pochłonięte czerwienią. Na palcach czerwone, świecące szpony zagościły i zaczął drapać lód, który szybko zaczął topnieć. Sapnął wściekle i zerwał się co od razu zaczął żałować tego. Poczuł w całej okolicy stłuczonej łopatki ból jakby złamano mu kość, krzyknął a z oczu szybo neonowe łzy zaczęły lecieć a paraliżujący ból zmusił go do natychmiastowego legnięcia.
_____________
Co ja odwalam teraz xD
Ostatnio edytowany przez Coranidev (2015-02-03 16:40:16)
Offline
Smoczyca spojrzała się z małym rozbawieniem na istotę usiłującą wstać,lekko zaśmiała się z tej istotki.Jednak leniwie podeszła do niej i usiadła obok,odchylając łebek na bok.
-Spokojnie...poproś mnie to ci pomogę uśmierzyć ból.-Objęła istotkę ogonem i delikatnie i czule pomasowała ja po łopatce,na tyle by lekko ukoić ból.
(powchodzicie? :< dopiero zaczynam i nie chcę śmierci stworków xD )
Offline
//Helios//
Nie rób z siebie męczennika. Odparł chłodno Helios w umyśle Martcan. Następnie prychnął, ale zaraz się opanował. Póki co tylko patrzył na poczynania stworzeń. Na jednorożca już nawet nie zwracał uwagi.
--------
Nie, nie sprawdzę. Tutaj piszemy rp, nie gramy w jakieś inne gierki. Oczywiście takie jest moje zdanie :)
Ostatnio edytowany przez Aevara (2015-02-03 19:58:32)
Offline
//Krzysztof//
Dotyk smoczycy nie pomagał ani trochę. W geście grymasu sapnął wypuszczając znów czerwony dym i machnął ogonem. W jego głowie zabrzmiało. Chcę do domu.. Wzrokiem rozejrzał się za czymś czym, by mógł usztywnić sobie łapę jednak niczego nie widział a neonem nie stworzy sobie czegoś co, by mogło zastąpić. Znów jego cień poczuł złość, ale żadnych akcji się nie podjął.
Offline
Początkujący
//Jeremy/
Spojrzał na nigoricha.
- Chyba tak. Ale poza dzieciństwem nie pamiętam żadnych bliższych mi podobnych. Tylko kilka godzin temu była tu jedna klacz i pegaz.
Ogier spojrzał w kierunku cierpiącego volkkroga. Podszedł do niego i dotknął rogiem ciała nieopodal uszkodzenia.
Z doświadczenia wiedział, że silnie magiczne stworzenia czasami przejawiają uleczające umiejętności, ale nie był pewien co do efektu.
Offline
Zaśmiała się delikatnie i ironicznie,teraz jednak miała inną zabawę.Dręczyła nieopodal nich dzika,który zbłądził i nie spodziewał się drapieżcy który znów poczuł głód.
Jednak w końcu znudziło jej się i postanowiła go skonsumować,ale żeby sceny nie były zbyt drastyczne postanowiła swoją ofiarę zataszczyć za drzewa.Skąd dobiegało ryczenie bólu.
Offline
Nowy
Yashiro siedział tak pod drzewem przez długi czas. Otworzył swoje oczyska i zobaczył, że do tego zgromadzenia dołączył jakiś rogaty wilk i jeszcze chyba koń? Nie był pewien swojej myśli. Wstał i postanowił podejść do tego zgromadzenia stworzeń. Kiedy doszedł do nich usiadł przy rogatym wilku nie wydobywając z siebie żadnego dźwięku.
Offline
//Helios//
Nigorich popatrzył na niebieskie stworzenie obok siebie, a następnie na Martcan. Chyba nie powinien już dłużej tu siedzieć... Więc po prostu wstał, i odszedł. To towarzystwo nie wydawało mu się dobre.
//zt/
Offline
Nowy
Yashiro był tym wszystkim trochę przygnębiony, że rogaty wilk odszedł, kiedy to on obok niego usiadł. Więc jego mina przybrała przygnębienie, z takiego powodu, że on sam od wszystkich się różni wszystkim, to dla niego było nieco trudne.
Offline
Popatrzała na wilka i prychnęła,zawsze ktoś odchodził i przychodził w jej życie że miała na to małą opinię.Jednak popatrzała się na niebieskie stworzenie,i żeby nie czuło się samotnie połozyła sie koło niego i machała ogonem chcąc zaprosic go do zabawy.
Offline
Nowy
W tej chwili, kiedy Yashiro poczuł się osamotniony, wtedy zaczął wspominać, czasy kiedy był doceniany przez innych, że miał przyjaciółkę oraz przyjaciół, którzy go akceptowali nie zważając na jego wygląd zewnętrzny, wtedy był szczęśliwy...A teraz...Nie, nie jest doceniany, ani, żadne inne stworzenie albo zwierzę, nie chciało się z nim zaprzyjaźnić, nawet nie odważyło podejść do jego osoby i rozpocząć z nim rozmowę.
Nagle jakieś stworzenie podobne do smoka i do człowieka, podeszło do niego i zachęcało do zabawy... -ale do jakiej zabawy?- pomyślał Nevesshari. Nie chciał spłoszyć tego stworzenia, więc nic nie robił, nie wykonywał żadnych ruchów, które, mogłyby być źle odebrane przez stworzenie, leżące obok niego.
Offline