Administracja | Pora roku | Pogoda/Temperatura | Nawigacja |
---|---|---|---|
Początkujący
- Jak się nazywasz.? - Postanowił pierwszy zagaić rozmowę, dookoła panowała idealna cisza, która wielu przyprawiła by o dreszcze lub złe przeczucia, jednak on.. Nie.. nie bał się właściwie niczego, no chyba, że całej zgrai wilków..
Offline
-Pentona.... -Nie miała niemal nic do ukrycia... A co do ciszy... Nie przeszkadzała jej. Lubiła mroczne miejsca... Zawsze tak puste i spokojne. Wydawało się, że lekko się uśmiecha. Rozejrzała się. Ten las był dla niej idealnym domem. Znów zaszczyciła go spojrzeniem-a twoja godność?
Offline
Początkujący
Zastanawiał się troszeczkę jakie imię tym razem przybrać, czy może jej powiedzieć? Nie, zdecydowanie nie, musi sobie zasłużyć.
- Mort. - Mruknął po kilkunastu chwilach ciszy, poruszył łbem w górę i dół, chciałby by nie zauważyła tej dłuższej chwili przerwy między jej pytaniem, a jego odpowiedzią.
Offline
Położyła po sobie uszy.-Cóż, skoro tak mówisz.-odczuła to i wyraźnie dała do zrozumienia.-co powiesz na przebieżkę? Dopiero co tu dotarłam inie zdążyłam zwiedzić wszystkich tych miejsc...-zamachała ogonem. Zastrzygła uszami jakby coś usłyszała.
Offline
Początkujący
Sapnął, a jednak nie udało się.. pozostańmy jednak przy tej wersji. Zastanowił się nad jej propozycją, z jednej strony miał na nią wielką ochotę, a za razem nie. W końcu jednak potaknął.
- Czemu nie, tylko wybierz kierunek. - Dał jej wolną wolę, zwyczajnie czuł, że tak trzeba i tak należy, więc tak też robił.
Offline
Wstała i westchnąwszy zaczęła swój galop. Posuwała się wielkimi susami jak zając. W takich momentach zwracała większą uwagę na świat dookoła niej. Kopyta miękko wbijały się w glebę, a ogon podążał za śladami ciała. Oglądnęła się na "Morta" i zniknęła w mgle między drzewami...
/ zt
Offline
Początkujący
Nie czekając na większe zaproszenie ruszył za nią, jego galop był całkiem inny od niej.. właściwie prawie w cale nie podnosił kopyt.. jakby sunął nad ziemią. Jego maska lekko błyszczała błękitnawym światłem, ale to nic złego.. bynajmniej nigdy takiego czegoś nie oznaczało. Już po chwili i on znikł za drzewkami.
/zt
Offline