Administracja | Pora roku | Pogoda/Temperatura | Nawigacja |
---|---|---|---|
//Zazwyczaj to tutaj pasie się najwięcej zwierzyny. Najłatwiej tu coś złapać.//
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
Naisa weszła za swoim opiekunem na polanę. Roiło się tutaj od robali i kąsających mrówek, które nie dawały spokoju. Wilczyca zauważyła w trawie swojego dawnego przyjaciela - żuka, którego nazwała Marcin. Od razu Wzięła go i położyła sobie na grzbiet. - O, cześć Marcin! Chodź, dzisiaj polujemy.
Rozglądnęła się i ujrzała małą sarenkę. Schowała się w gąszcz i nagle wyskoczyła goniąc zdobycz.
Offline
-Naisa!-krzyknął, ale było za późno. Warknął i rzucił się w pogoń za zwierzyną.
Ostatnio edytowany przez Vailins (2014-10-20 20:18:21)
Offline
-Cicho bądźcie, bo spłoszycie wszystkie zwierzęta.- Syknęła cicho Luos, chowając się w wysokiej trawie w cieniu. Była prawie niewidoczna- czarne futro dość dobrze zlewało się z ciemniejszym podłożem. Wilczyca zaczęła węszyć.
Gdy tylko zobaczyła sarenkę, rzuciła się w pogoń. Co ta mała sobie myślała?!
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
Przybiegł tu truchtem, z daleka widząc Heliosa goniącego za sarną.
-No cóż, plan jak widać nie wypalił. - powiedział do siebie pod nosem, rozglądając się.
Skoro Helios pobiegł już za zwierzęciem, to pomoc Fangtaila nie była już mu potrzebna. Bernat nie był głodny, przyszedł tu w razie gdyby wilki potrzebowały pomocy. Ale jak widać radzą sobie same. Usiadł na ziemi, wodząc wzrokiem za ścigającymi sarnę wilkami.
Offline
Helios gonił za sarną. Była mała, więc łatwo było ją dogonić. Skoczył na jej grzbiet i powalił masą swojego ciała. Popatrzył na chowankę porozumiewawczo. Musi zabić pierwszą ofiarę.
-Musisz mieć plan, a nie rzucać się jak dzik.-fuknął na Nainę.
Ostatnio edytowany przez Vailins (2014-10-20 20:26:25)
Offline
//Parzysty rzut- sarna złapana, nieparzysty- ucieka
k6 3 20:19:59 20-10-2014//
Sarna zdołała wymknąć się wilkom. Wbiegła w las... I już jej nie było.
Luos wyhamowała. Zwierzyna uciekła... Wilczyca popatrzyła ze złością na Moyo. To ona ją spłoszyła. Czarna machnęła ze złością ogonem, po czym położyła się w trawie, mrucząc coś niekoniecznie miłego pod nosem.
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
Pobiegła za grupą. Gdy tylko inni byli w zasięgu wzroku, Gato zobaczyła zająca. Kicał spokojnie między trawami. Kotka skradała się cicho i bardzo powoli. Gdy zając był oddalony od niej tylko o dwie długości ogona, Gato skoczyła i ruszyła w pogoń za zdobyczą. Szybko dogoniła zwierzę i zabiła je szybkim ugryzieniem na szyi. Wzięła swoją zdobycz i podreptała do Barnata. Usiadła niedaleko niego, położyła zwierzynę i obserwowała wilki.
Offline
-I uciekła...-obejrzał się na sarenkę, a potem na szczeniaka. Wstał i odszedł do reszty.
Offline
Wilczyca zatrzymała się dysząc. Spojrzała na goniącego sarnę "ojca". Spuściła smutnie głowę i opuściła uszy. Znowu zepsuła całą robotę. Potem już nie widziała sarny. Położyła na ziemię, o dziwo żywego jeszcze żuka i szeptem powiedziała do niego: - Widzisz, nic mi się nie udaje! Jestem do niczego! Już lepiej wolałabym żyć sama.
Z oka wilczycy spłynęła łza, chociaż nie chciała tego pokazywać innym. Schowała się w dużej trawie.
Ostatnio edytowany przez Moyo (2014-10-20 20:35:41)
Offline
-Wcale nie jesteś beznadziejna. Musisz się tylko trochę poduczyć.-Pacnął Naisę po plecach puszystym lwim ogonem i wyszczerzył zęby w uśmiechu. Usiadł obok niej i popatrzył na żuczka.
Ostatnio edytowany przez Vailins (2014-10-20 20:39:39)
Offline
Z daleko widać było smutek małej. Gato wzięła swojego zająca i podbiegła do niej. Upuściła zwierzę przed nią.
- Chcesz może...? zapytała cicho.
Offline
Naisa popatrzyła na ojca i wtuliła się w jego puszyste futro. Potem powiedziała - To gdzie teraz pójdziemy? Dzięki. Powiedziała, wpatrując się w kotkę. Zaczęła jeść.
Ostatnio edytowany przez Moyo (2014-10-20 20:43:03)
Offline
Patrzyła na małą z uśmiechem... który po chwili zniknął z jej pyszczka. Odwróciła się i odeszła. Gato miała to do siebie, że czasem, pod wpływem wspomnień o stracie, jaką poniosła, zamykała się w sobie, czasem na bardzo długi czas. Po krótkiej chili zniknęła w trawie.
Offline
Patrzył jak przybrana córka zjada królika. Spojrzał na Gato z wdzięcznością. Wstał i podszedł do najbliższego krzewu kolczastego, i zaczął czochrać o nie rogami. Niestety, o poroże trzeba dbać.
-Tam gdzie nas zaniesie.-mruknął ni to do siebie, ni to do Naisy
Offline
Mea obserwuje z 1 pagórka stworzenia. Najbardziej zainteresowała ją kocica z rzucającym się w oczy szalikiem. Zagapiła się i spadła w błoto i chlusnęła na Gato i Vailins. - Przepraszam, ale nie zjadajcie mnie! - patrzy z przestrachem na zwierzęta.
Offline
//Vailins = Helios//
Podskoczyła i syknęła. Szybko się jednak uspokoiła i popatrzyła na lemura. W końcu jakieś normalne zwierzę... pomyślała Gato.
- Spokojnie... warknęła.
- Nie sądzę, żeby ktoś tu chciał zjeść lemura, skoro mnie tu jeszcze nie zjedli. dodała, rzuciła jej przyjazny uśmiech, odeszła kawałek, otrzepała się z błota (co przyszło jej z niebywałą łatwością), usiadła i zaczęła się myć.
Ostatnio edytowany przez Samanva (2014-10-20 21:18:05)
Offline
-To ciebie wtedy goniłem? Głupia sprawa...-Helios uśmiechnął się przepraszająco.
Offline
Naisa spojrzała, że jej towarzystwo znowu poszło w inny kąt polany. Spojrzała na żuka i wzięła go za dwa palce łapy.
- Wiem Marcin, ty się boisz, ale wszystko będzie dobrze, teraz będziesz mógł podróżować w bardziej komfortowym miejscu! Po tych słowach połknęła owada i pobiegła do reszty niezdarnie machając skrzydłami. Zobaczywszy lemura, który był dość podobny do niej wzrostem na jej pysku pojawił się mały uśmiech. - Miło mi cię poznać, Mea. Ja jestem Naisa.
Ostatnio edytowany przez Moyo (2014-10-21 07:08:55)
Offline