Administracja | Pora roku | Pogoda/Temperatura | Nawigacja |
---|---|---|---|
// Na równinach można zobaczyć dość dziwny widok - krąg krzaczków otacza polankę wypełnioną grzybami. Nie radzę jednak jeść tych kolorowych grzybków- nie wiadomo, jaki wywołają efekt... //
Daj deli dol daj doli del
Choćbyś się ukrył nie ujdziesz jej
Everything that kills me makes me feel alive
"Proponuję rozszarpać go na strzępy, wypruć flaki, a futro porozrzucać po całym lesie."
Offline
Gąszcz i krzewy przestały się pojawiać, a czyste, granatowe niebo pokryte było wieloma gwiazdami. Naisa zaczęła szukać jakiejś przytulnej nory, gdzie mogliby się schować. Kiedy obeszła kilka razy polanę, jej oczom ukazała się mała jama pod drzewem - O, i mamy jamę. Trzeba ją tylko pogłębić i zrobić jakiś spory tunel pod ziemią.- rzekła. Naisa bez czekania na odpowiedź zaczęła intensywnie kopać norę. Po kilku minutach było widać jakiś mały efekt. Jak tak dalej pójdzie i towarzysze się do niej przyłączą, to w kilka godzin powinni wykopać jamę. Tunelami zajęliby się kolejnego dnia.
Ostatnio edytowany przez Moyo (2014-11-12 06:34:26)
Offline
Nowy
Młody Nevesshari kiedy dotarł do tego miejsca od razu pomyślał - Co to jest za jakieś dziwne miejsce, pełno krzaków, jakieś kręgi kolorowych grzybków i jeszcze do tego przyłącza się polana... Dziwne to miejsce,- wtem na jego pysku pojawił się niezbyt ciekawy grymas, ale szybko znikł, kiedy usłyszał słowa Naisy, po krótkiej chwili podszedł do niej i pomógł jej w kopaniu. Rozszerzył swoje łapy, wysuną szpony i wziął się za pracę.
Offline
Helios od razu przyłączył się do pracy. Kopał bez opamiętania, ciągle pogłębiając jamę. Nie odzywał się, bo nie miał nic do powiedzenia. Może przez to "rozchodzi" zakwasy po walce. Oczy basiora świeciły, co ułatwiało trochę kopanie. Nigorich umiał kopać dobre jamy i norki, bo zimę zazwyczaj przesypiał. A przynajmniej znaczną jej część.
Offline
Nowy
Yashiro, kopał trochę na uboczu tą jamę, nic nie mówił tylko pracował... Po chwili przestał kopać i wyszedł z jamy, usiadł przed nią i spoglądał przed siebie.
Offline
Naisa zobaczyła efekt pracy. No, ładnie, ładnie. Nora była na tyle duża, że każdy swobodnie mógł się tam zmieścić. Teraz wilczyca zajęła się za kopaniem trochę mniejszej nory, skoro nie było jeszcze tak ciemno. - Może ja pokopię tą norę, a wy bierzcie się za drugą większą i kolejną. Kiedy zrobi się ciemno to idziemy spać, a dokańczamy jutro. Wilczyca chciała zrobić tunele w norze, aby była przestrzenna i wygodna. Do niektórych przedziałków zanosiłoby się jedzenie, a w innych by się spało. Taka nora na wzór mrowiska.
Ostatnio edytowany przez Moyo (2014-11-13 06:17:33)
Offline
Nowy
Kiedy tak Yashiro siedział przed norą usłyszał słowa Mais'y, więc po chwilce, powrócił do kopania drugiej większej nory, żeby to szybciej szło, i żeby chociaż co najmniej dwie nory skończyli kopać przed nocą.
Offline
I tak kopali, i kopali.... Aż w końcu minęła godzina i księżyc już na dobre zagościł na niebie. - Basta. Skończyliśmy kopać, jutro zrobimy ostatnią norę. Dobra robota.- powiedziała Naisa, trochę zaspanym już głosem. Otrzepała się z ziemi i kurzu, a po chwili podreptała po szukanie materiałów na posłanie, aby było ciepło i przytulnie. Kiedy tak kilka razy okrążyła polankę, natknęła się na małą, siano- podobną kupę. Wzięła miękki materiał i zaniosła do jamy. Nie wiedziała, jak się tu znalazł, ale prawdopodobne jest to, iż kiedyś było to gniazdo ptaków. Kiedy doszła do nory, umościła materiał po całej jamie i jednej, większej norze wykopanej przez Yashir'a. - Ta mała będzie na zapasy.- rzekła, moszcząc dość dużą ilość siana. Naisa miała wszystko rozplanowane w głowie. Będą codziennie polowali, skóry zwierząt będą gromadzić w jamie aby było przytulnie, mięso i jadalne kości będą gromadzić w mniejszej norze. Perfekcyjnie! Kiedy już wszystko wymościła, położyła się i na koniec podzieliła się planem z towarzyszami. - Codziennie będziemy polowali. Skóry zwierząt będziemy tu gromadzić, aby było przytulnie, a mięso gromadzić w tamtej, mniejszej jamce. O, jeszcze zapomniałam! Pójdę po tamten głaz i przykryję nim jamę, aby nikt się do niej nie dostał. Wilczyca wstała i z trudnością przyczołgała jakże ciężki kamień. Na pewno żaden niebezpieczny stwór nie dostanie się do ich nory. Przykryła nim norę i ułożyła się. Ziewnęła i popadła w sen. - Dobranoc.....
Offline
Nowy
Yashiro przestał kopań kiedy Naisa dała znać słowami, że już koniec pracy. Wyszedł z nory i usiadł przednią patrząc z niebo, nie był na razie śpiący, wolał posiedzieć na świeżym powietrzu niż z norze, gdzie już nie którzy towarzysze śpią ze zmęczenia.
Offline
Noc. Naisa nie wiedziała, czy ktoś śpi, czy nie - i wcale jej to nie obchodziło. Kiedy po kilku godzinach mała jasność wtargnęła do jaskini, Naisa gwałtownie podniosła głowę, a na jej pysku umalował się uśmiech. - To dziś... To dziś!- podniosła się z wygodnego posłania. To dzisiaj był wyjątkowy dzień - jej jedenaste urodziny. Może to właśnie w tym wieku nauczy się latać... Kto wie. Otworzyła kamień i nawdychała się świeżego powietrza. Po chwili, jakby nigdy nic, weszła do nory i zaczęła kontynuować swą robotę - już ostatnie pomieszczenie w norze. Kopała swoimi małymi łapkami rozmyślając, czy Helios pamięta o jej urodzinach.
Offline
Nowy
Yashiro przesiedział przez całą noc przed norą. Spojrzał się w tył i zobaczył, że Naisa obudziła się i dalej kopie.
Podszedł do niej i powiedział -Może, pomóc w dalszym kopaniu...- zaproponował jej swoją pomoc.
Ostatnio edytowany przez Venon Yakani (2014-11-16 20:56:00)
Offline
Helios otworzył ślepia. Chciał wstać, ale był zbyt skostniały z zimna. Bolały też zasklepiające się rany. Z cichym jękiem przeciągnął się, i machnął ogonem. Wzrokiem odszukał Naisę, i posłał jej ciepły uśmiech. Czuł, że dzisiaj jest jakiś ważny dzień.
Offline
- O, wstałeś! Zgadnij, jaki to dzisiaj dzień??- rzekła, patrząc na Heliosa. Też posłała mu ciepły uśmiech i kończyła kopać. W końcu po kilkudziesięciu minutach skończyła. - No! Gotowe! Idziemy na poranne polowanie? Musimy nałapać zapasów.- powiedziała. Potem wyszła z nory i otrzepała się z kurzu. Wyłapała kilka owadów i zabiła, potem zaniosła je do małej norki jako zapasy na zimę. Po jakimś czasie uzbierała się zacna kupka tego robactwa.
Offline
Nowy
Yashiro wtedy poczuł się trochę nie zauważony przez białą wilczycę, więc bez żadnego słowa wyszedł z wykopanej nory i poszedł do pobliskiego dużego kamienia i usiadł na nim, na razie nie zwracał uwagi na dwa wilki.
Offline
//O boże, jak dawno mnie tu nie było/
Helios wstał, i nie zważając na stwory zwyczajnie sobie poszedł. Nie, nie było mu szkoda, nie czuł się z tym źle. Oni sobie poradzą, i to doskonale. Tyle że bez niego. Po opętaniu przez tamte dziwne stwory umysł nigoricha się wypaczył. I tyle. Więc basior odszedł. Najzwyczajniej w świecie potruchtał w swoją stronę.
//zt/
Offline
Spojrzała zdziwiona na opiekuna. A tam, niech idzie. Kiedyś wróci. Gdy połknęła kilka obrzydliwych glizd, oblizała pysk i usiadła przed jaskinią. Po chwili postanowiła iść w ślad za opiekunem, więc potruchtała przez gąszcze.
//zt//
Ostatnio edytowany przez Moyo (2015-01-20 20:03:05)
Offline
//Mituso//
Poszybował, lądując na zimnym śniegu. Zsunął delikatnie klacz i zaczął szukać czegoś na posłanie. Otaczały ich gałęzie krzewów, które na wiosnę na pewno są jaskrawo zielone. Zebrał trochę miękkiej kory drzew, a potem ułożył na śniegu i przepchnął tam towarzyszkę. Położył się obok niej i wtulił w nią bok, przymykając oczy.
Offline
//Aletheia//
-Dziękuję.-powiedziała cicho, i oparła łeb na grzbiecie ogiera. Cisza i spokój. Czy nie tak powinno być od początku? Siedzieć, i cieszyć się własnym towarzystwem. Aletheia przymknęła oczy, i wtuliła pysk w grzywę pegaza.
-Dlaczego mnie wtedy broniłeś? Mogłeś ratować siebie. Oczywiście jestem wdzięczna, ale zawsze za pomoc ktoś żądał czegoś w zamian. Ty nie.-powiedziała, nie otwierając nawet oczu. Było dla niej niezrozumiałe, że Mituso bezinteresownie jej pomaga i towarzyszy. Ale... Czy tak nie jest lepiej? Po prostu żyć w spokoju i harmonii. Niska cena za szczęście.
Szczęście powinno wyglądać właśnie tak. Po prostu siedzieć. Słowa są zbędne, da się rozumieć i bez nich. Siedzieć, i cieszyć się sobą. Być wolnym, i nie zwracać na nic innego uwagi.
Czy tak to ma wyglądać?
Offline
//Mituso//
- Ja żądam wyłącznie ciebie. Nigdy nie spotkałem tak pięknego i spokojnego jednorożca co ty. Matka uczyła mnie, że zawsze trzeba pomagać... Nawet wrogom...- rzekł. Ciekawe, co teraz dzieje się u Jeremi'ego. Czy ich w ogóle odnajdzie? - Skąd pochodzisz?- zadał pytanie klaczy. Jeszcze mało o sobie wiedzieli, a warto się poznać.
Offline
//Aletheia//
-Och, wszystkie jednorożce są piękne. Znaczy, tak myślę, bo Jeremy był chyba jedynym, którego widziałam...-powiedziała, i otworzyła oczy.
-Sama nie wiem. Pamiętam niewiele, ale w lesie z którego pochodzę, jest zawsze wiosna. Czasem chciałabym tam wrócić.-odparła, i uśmiechnęła się nieznacznie.
Offline