Administracja | Pora roku | Pogoda/Temperatura | Nawigacja |
---|---|---|---|
Smoczyca przechyliła łebek nieco na bok,jej źrenice powiększyły się znacząco jakby zaraz miały zabrać całe oko.Uśmiechnęła się lekko pokazując swoje śnieżnobiałe ząbki,chciała nieco po psocić by ta istota nie czuła się samotnie.Znała ten ból i nie chciała być sama i nic nie robić,przytuliła się do istoty tak nagle i liznęła ją w nos. Okazując tym samym sympatię z jej strony.
Offline
Nowy
Yashiro tak siedział przez długi czas, aż do pewnego momentu, kiedy smoczyca, zrobiła, to co zrobiła przed chwilą, szybkim ruchem wstał i zrobił jeden kro do tyłu, częściowo nie wiedział co ta postać chce robić, oraz jakie ma zamiary -...Może chce się ze mną zaprzyjaźnić... może...-- pomyślał, a po chwili powiedział do niej - Co ty robisz...- po chwili spuścił łeb ku ziemi.
Offline
Spuściła wzrok z istoty,poczuła się obrażona i jednocześnie samotna.Jednak wolała się tylko wyprostować niczym po królewsku,taką samą przybrała minę,pełną obojętności i surową.
-Zawieram przyjaźnie,które i tak czy siak mnie odpychają.Chociaż...w moim życiu tyle przyszło i odeszło,że chyba polubiłam samotność.-Machnęła ogonem,i jedynie jej łuski zjeżyły się i poczerwieniały bardziej ze złości.
Offline
Nowy
- Wybacz, jeśli ciebie jakoś swoim słowem uraziłem, czy coś.- w tej chwili Yashiro czuł się dziwnie, nie wiedział co teraz powiedzieć, ani zrobić, po chwili namysłu powiedział do smoczycy - Jeśli chcesz, ze mną się zaprzyjaźni, to ja bardzo chętnie, chcę się z tobą zaprzyjaźnić, bo tak naprawdę... tutaj nie mam żadnych przyjaciół...- wypowiedział to ze smutkiem w głosie i zamknął swoje ślepia.
Offline
Nic nie powiedziała tylko spojrzała na istotę bardziej miękkim spojrzeniem,machnęła swoim ogonem i przysiadła się bliżej niego.Żeby nieco rozluźnić atmosferę odezwała się.
-Ty być może miałeś mnóstwo przyjaciół...i być może rodzinę na którą liczyłeś,ja ją straciłam siłą...jak i przyjaciół.Coś ci pokażę...-Ujęła jego rękę,i wsunęła pomiędzy swoje płytki na piersi.Pod palcami istoty biło silne serce,ale i coś w nim tkwiło.Ta rzecz sprawiała dziwne mrowienie w palcach,ale i emanowała energią.
-Wszyscy są tutaj...wspomnieniami,które czasem bolą kiedy się przypomina o nich.
Offline
Nowy
Yashiro siedział z pochyloną głową. Gdy usłyszał słowa smoczycy postanowił na nie szybko odpowiedzieć jak, tylko mógł - Powiem tobie tak, że ja nie miałem rodziny, bo ona mnie wyrzuciła wręcz wygnała, a przyjaciół... tak miałem.-
Gdy smoczyca wzięła jego rękę i przyłożyła ją do swojej klatki piersiowej,to wtedy Nevesshari dziwnie się poczuł, jeszcze takiego czegoś nie przeżywał, więc nie robił żadnych negatywnych ruchów, żeby jej nie zrani albo i coś gorszego, oraz posłuchał jej dalszych słów.
A potem nie odzywał się przez jakiś czas...
Offline
Usiadła na ziemi nie wiedząc co dalej mówić,wiele istot które znała czuło by zaszczyt by móc dotykać jej duszy.Postawiła uszy po sobie,a oczy zmieniły na delikatny niebieski.Znam tyle istot...a próbuję wyjaśnić sens istnienia sił wyższych byle komu.Powiedziała sobie w myślach,jednak przez przypadek jej myśli powędrowały dalej,nie tylko istota słyszała jej wyrzuty.
Kryształ w jej sercu zalśnił kiedy brała głęboki oddech,a z płuc wypuściła chmurkę ognia.Prawie nigdy go nie używała,gdyż widok ognia podsycał w niej lęk jaki przeżyła kilka miesięcy temu,już nawet nie wiedziała kiedy.
Offline
Nowy
Yashiro w takiej sytuacji, cofnął się o jeden krok do tyłu odrywając swoją dłoń od klatki piersiowej smoczycy.
Powoli westchnął z lekką ulgą i znów miał spuszczoną głowę ku ziemi. Teraz... nie wiedział co teraz powiedzieć do niej, nie wiedział , ale po chwili odezwał się - Hm... A ty jak się nazywasz?- spytał się z taką jakby uprzejmością w głosie.
Offline
Przez chwilkę milczała pochłonięta myślami,zachowywała się tak zawsze kiedy myślała o swoim bracie.Życie jest brutalne,przeszło jej przez myśl.Dopiero po chwili zdała sobie sprawę że ta istota odezwała się do niej.
-Martcan...to imię...sama se je nadałam,zaraz po tym jak życie dało mi w kość.Wiele istot także mówiło na mnie inaczej więc połączyłam te najczęściej używane: Martwa i Krwawa.
Machnęła swoim ogonem,a jej źrenice zwę-żyły się do małej prawie niewidocznej nitki.
Offline
Nowy
- Miło mi ciebie poznać Martcan.- odpowiedział tak, jak zwykle, czyli normalnym głosem oraz tonem po chwili - A ja nazywam się Yashiro - przedstawił się jej, żeby znała jego imię. Popatrzył się na nią przed chwilę.
Offline
Przez chwilę zerkała na niego twardym spojrzeniem,ale później uśmiechnęła się.
-Też mi miło,Yashiro.Teraz jednak jeśli można oddalę się,chcę w samotności pomyśleć...kto wie może jeszcze wpadnę na ciebie.Z wolna wstała i dumnym krokiem poszła w nawet sobie nieznanym kierunku.
zt.
Offline
Nowy
Gdy smoczyca uśmiechnęła się do niego, to on odwzajemnił uśmiech. Ale kiedy usłyszał jej słowa, to trochę zrobiło mu się smutno i powiedział - No dobrze, ja ciebie nie będę zatrzymywał...- wstał, podszedł do jakiegoś obojętnego mu drzewa i położył się pod nim.
Offline