Yithis - 2014-10-18 13:29:13

// Wronie szczyty to góry, które wyglądają jak dzioby ptaków. Wieczorami światło odbija się od nich tak, że wyglądają jak wielkie wrony, chcące połknąć niebo. //

Shebi - 2014-11-16 20:45:51

Nadleciał ze wschodu i siłując się z porywistym wiatrem uważał, by nie wyrżnąć o pobliskie skały. Smoki należały do wytrzymałych stworzeń, jednak ciężko byłoby im znieść podobny wypadek. Ismodar, wymachując zamaszyście ogromnymi skrzydłami, szukał dla siebie odpowiedniego miejsca na spoczynek. Uznał, że najpewniej będzie się czuł w górach, a dokładniej w ich szczytach, gdyż do takich właśnie warunków był przyzwyczajony od zawsze. Byle skalna półka, która byłaby w stanie utrzymać jego ciężar - na chwilę obecną nie oczekiwał więcej i na pewno nie w takim środowisku. Toteż ucieszył się niezmiernie, gdy dostrzegł wejście do groty; zwrócił się w jej stronę z pewnym wysiłkiem, gdyż coraz ciężej było mu opierać się silnym podmuchom i westchnął z ulgą, kiedy nareszcie wylądował... Zachwiał się jeszcze, złożył czarne skrzydła (utrudniły mu nieco wejście) i ruszył do przodu, by w ciemnym wnętrzu stać się praktycznie niewidocznym. Z racji panującego mroku nie dostrzegł, co znajdowało się głębiej, jednak nie obchodziło go to zbytnio; był zmęczony i po prostu położył się pod ścianą, opierając łeb na łapach. Miał nadzieję, że go nigdy nie odnajdą. Odleciał za daleko.

Coranidev - 2014-12-26 14:58:11

Wszedł wolnym krokiem, ciągnąc za sobą ogon z delikatnie rozpostartymi skrzydłami i lekko opuszczonym łbem, jakby był zły lub przygnębiony.
Wzrokiem się rozejrzał i zastał pustki. W końcu mogę iść spać. Ułożył się pod jedną z gór a wokół stworzył kręg z ognia, żeby go ogrzewał i chronił przed próbami ataku, po czym zamknął oczy usiłując zasnąć.
---
Otworzył oczy, po czym ziewnął po śnie mimo wszystko zmęczony. Nie wyspał się ani trochę przez płytki sen, wstał i się rozciągnął dokładnie i spojrzał na ogień, który w momencie spojrzenia zgasł. Postał tak chwilę, po czym ruszył w stronę którą przyszedł. W końcu, skoro oni tacy mało aktywni to, co mi szkoda jedną bójkę lub dwie tam wszczynać i tak pewnie nie zareagują.

// z.t --> Przedwieczny Dąb

//Usunęłam double-posta//

Watriss - 2015-01-06 12:59:05

Wykręciła fikołka w powietrzu, ziemny powiew wiatru głaskał jej skrzydła. Znów fikołek i spirala, po czym miękkie lądowanie. Oparła się na skrzydłach, zwinęła długi ogon. Roześmiała się z nieznanego nikomu powodu. Przechyliła łeb, potrząsnęła nim. Rozejrzała się, był dzień. Czyli pora o której powinna zwinąć się w kłębek na jakiejś skale lub w jaskini. Nie miała ochoty. Powiew wiatru ożywiał ją, wzywał. Las... z rzadka je przemierzała, dla niej za mało miejsca, coś jednak ją wzywało. Wyciągnęła łeb, zmrużyła oczy. Zesunęła się z skały zaczęła spadać, rozłożyła skrzydła po czym znów wzniosła się ku niebu. Kierując się w stronę Lasu Świetlików gdzie w oddali widziała stary dąb.

Luos - 2015-01-23 21:13:42

Czarna przydreptała tu, bardzo zadowolona z siebie. Ach, to świeże powietrze... Rozejrzała się. Nikogo tu nie było.

Yithis - 2015-01-23 21:19:24

Tayu wylądował gdzieś po drugiej stronie. Ziewnął. Tutaj chyba nikogo nie było. Chyba... Rozglądnął się. Czuł kogoś, ale go nie widział. Pewnie istota była tu niedawno, na pewno już poszła. Miał jednak nadzieję, że zaraz coś się stanie, bo jak nie, to umrze z nudów.

Luos - 2015-01-23 21:24:48

Luos zaczęła kręcić się po szczytach. W pewnym momencie wyczuła zapach Tayu. Podążyła za nim. Gdy tylko zobaczyła zwierzaka, skoczyła na niego, przyduszając do ziemi. Ach, dlaczego by się nie zabawić? Czarna uśmiechnęła się psychicznie do stworka.
-Witaj, Tayukino. Jak tam dzień?- Powiedziała, przejeżdżając lekko pazurami po jego szyi.
-Chodźmy na obiad. Wiesz, co będzie głównym daniem?- Uśmiechnęła się szyderczo. Wciągnęła powietrze do płuc.
-Mmm, to świeże powietrze wzmaga mój apetyt.- Czarna przydusiła go mocniej do ziemi. Otworzyła paszczę i ugryzła Taya w klatkę piersiową, wyrywając sierść i mięso. Oblizała się.

Yithis - 2015-01-23 21:31:02

Tayu ryknął, czując ból. Zaczął się szarpać, jednak wiedział, że to niewiele da.
- Złaź ze mnie, psycholko! - wywrzeszczał.
Z trudem podniósł magią wilczycę, która wbiła pazury w jego ciało. Co się z nią stało? Dlaczego go tak nagle zaatakowała? Nie próbował się nawet podnieść. Sparaliżował go strach, poza tym wszystko go zaczęło boleć, ledwo mógł oddychać. Cholera, było się cieszyć tym, że nic się nie działo... Powiedział w duszy i kątem oka zerknął na czarną.

Aevara - 2015-01-23 21:42:00

//Helios//

Nigorich zaraz po przybyciu zauważył Luos wiszącą w powietrzu i Taya... Dziwne. Usiadł nieopodal nich, i postanowił na razie popatrzeć. Jak będzie trzeba, zaatakuje.

RyuinHunter - 2015-01-23 22:32:54

Kidan kiedy tylko zobaczył co robi Luos, rzucił się na nią i staranował barkiem. Potem obrócił ją na brzuch i wydyszał prosto w pysk:
- Nigdy nie krzywdź niewinnych istot. Nigdy. Dotarło?
Podszedł do Tayu.
- Wszystko w porządku?

Yithis - 2015-01-23 23:03:11

Próbował wstać. Nic z tego. Ból przeszywał jego ciało, krwi było coraz mniej. Podniósł głowę i spojrzał na Kidana. Ruszył ogonem, przesuwając piach i żwir.
- Nie. - wymamrotał. Trudno mu było mówić. - Wszystko mnie boli...
Spojrzał na Luos. Dlaczego chciała go zabić? Warknął, po czym znów spróbował się podnieść, lecz ponownie upadł.

Aevara - 2015-01-23 23:10:33

Jak nie Luos, to on. Helios błyskawicznie doskoczył do Taya, i wgryzł mu się w gardło. Skutecznie uniemożliwiała mu to sierść na szyi stworka, lecz basior się nie poddawał. Z czasem go udusi.
-Wybacz... To jest... Silniejsze ode... Mnie.-wychrypiał przez zaciśnięte kły, lecz dalej dusił.

Yithis - 2015-01-23 23:25:43

Udrapnął Heliosa w pysk. Co się wszystkim dzisiaj porobiło? Jakiś duch ich opętał czy co? Brakło mu już siły, by się uwolnić z kłów Heliosa. Czyżby to był jego koniec? Miał nadzieję, że to się inaczej skończy... Spojrzał na niebo, na ziemię, na kamień i na kwiat, który wyrósł między skałami. Piękny, żółty kwiat. To, co kiedyś wydawało mu się bezwartościowe, nagle zaczął doceniać, kochać, uważać za coś najwspanialszego na świecie. Nie wyobrażał sobie świata, do którego jego podróż się zaczęła; raz myślał, że będzie tam ciemno i zimno, raz radośnie i przytulnie. W końcu, jak miał sobie wyobrazić to, skoro nigdy tam nie był? Nigdy, aż do teraz. Już nie chciał się uwolnić. Czekał, kiedy Helios w końcu go udusi. Ostatnio wszyscy próbują go zabić, a jak nikt go nie goni, to znów wszystko go nudzi. Otworzył pysk i zamiast ryknąć, zaskrzeczał. To koniec. Tayu zamknął oczy.

Aevara - 2015-01-23 23:31:43

Helios mocniej zacisnął szczęki, nie reagując na zadrapanie. Miał już dość blizn. Kolejna nic nie zmieni. Sprawi tylko, że uodporni się na ból.
-Przepraszam...-powiedział Helios ledwo zrozumiale, i w tym momencie poczuł, że krtań Tayukina nieprzyjemnie zapada mu się pod zębami. Wcześniej nie zwracał uwagi na takie szczegóły. Może to i dobrze? A na ilu jeszcze osobach to sprawdzi? Nikt nie był bezpieczny w jego pobliżu. Nikt. Nawet rodzina, najbliżsi przyjaciele. Helios stał się szaleńcem i mordercą. Nigdy nie przypuszczał, że tak skończy...

Luos - 2015-01-24 13:22:52

Ta wstała, podeszła do Heliosa i poczekała, aż ten puści Tayu. Ech, zabrał jej zabawkę. Luos zmarkotniała, usiadła na jakiejś skale i zaczęła patrzeć się na horyzont.

Aevara - 2015-01-24 13:26:11

//Helios//

Helios w końcu puścił. Nie, nie miał zamiaru tego dokańczać. Niech zrobi to ktoś inny. I tak Tayu umrze, ale dobije go kto inny. Nigorich zaczął pomrukiwać coś pod nosem, i położył się na ziemi, brzuchem do góry. Najwyżej od kogoś mu się oberwie, ale to nic.

Luos - 2015-01-24 13:32:52

Czarna, widząc, że Helios zostawił zwierzaka, szybko do niego doskoczyła i błyskawicznie uśmierciła jednym celnym kłapnięciem szczęk. Uśmiechnęła się, po czym wróciła na swoją ukochaną skałę.

RyuinHunter - 2015-01-24 15:04:07

Kidan nie rozumiał dlaczego chcieli zabić tamtego Muuri.
Na początku miał zamiar rzucić się na Heliosa, ale nic by to nie dało. To szaleniec.
Więc po prostu podszedł do Tayu i zabrał jego duszę tak samo jak Aktha.
Potem położył się zdala od wilków i uważnie ich obserwował.

Luos - 2015-01-24 17:28:46

Luos stanęła na skale, nabrała powietrza w płuca, po czym głośno zawyła. Hmm, nie byli jeszcze zbyt wysoko. A gdyby tak wspiąć się wyżej? Czarna chwyciła ciałko Taya, po czym zaczęła się wspinać. Bo niby dlaczego nie? Miała zamiar dotrzeć na sam szczyt, choćby nie wiadomo co.

Aevara - 2015-01-25 00:28:22

//Helios//

Nigorich zerwał się, i podreptał za Luos. Nic innego nie miał do roboty, więc dlaczego niby ma za nią nie iść? Pfff, będzie robił co chce. Tak więc Helios raz po raz, z każdym krokiem doganiał czarną.

Luos - 2015-01-26 19:56:07

Czarna ciągle szła pod górę. Zbocze robiło się coraz bardziej strome, utrudniając chodzenie. Luos jednak nadal szła. Wadera miała zamiar dojść na sam szczyt, choćby nie wiadomo co.

RyuinHunter - 2015-01-26 19:59:51

Kidan kilkoma susami dogonił wilki, po czym bez większego trudu podążał ich śladem. Właściwie to mógłby od nich odejść, ale po co? Nie przełaził przez pół świata, żeby znów zostać sam.

Aevara - 2015-01-26 20:00:32

//Helios//
A wilk szedł za nią. Nie wiedział po co. Po prostu czuł, że tak trzeba.
Wspinaczkę ułatwiał mu rozwinięty zmysł równowagi, oraz lwi ogon ułatwiający manewrowanie między skałami. Powarkiwał wtedy coś pod nosem, a jego oczy świeciły mocnym światłem, podobnie jak kula energii. Helios jednak to ignorował.

Luos - 2015-01-26 20:17:06

Czarna zaczęła nucić coś pod nosem. Wyglądało na to, że jeśli tym tempem będą szli 2 godziny, to powinni dotrzeć na szczyt. Chyba, że znajdą jakiś skrót.
Tyle, że skróty zazwyczaj bywają niebezpieczne. Luos wiedziała to z doświadczenia.
Wadera, widząc jakąś półkę skalną, popatrzyła na Heliosa. Spojrzała na niego pytająco. "Chcesz się zatrzymać?"

Aevara - 2015-01-26 20:42:50

//Helios//

Basior nie miał zamiaru się zatrzymać, mimo że poduszki jego łap pokaleczyły już drobne odłamki skał. O nie, nie ma zamiaru okazać słabości. Nigdy więcej, po prostu nigdy. Ale czy to nie była słabość? Strach, że kiedyś nie da rady stawić czoła zagrożeniu.
Nie, a liczne blizny świadczyły raczej o jego waleczności, aniżeli słabości. Choć kto wie? Teraz mogą mu ufać tylko obłąkańcy tacy jak on.

RyuinHunter - 2015-01-30 08:31:24

Kidan widząc, że towarzyszy wyraźnie męczy ten marsz, postanowił coś z tym zrobić.
Jak gdyby nigdy nic, pochwycił wilczycę w zęby, a nigoricha oplótł ogonem.
Może nie był to najprzyjemniejszy sposób, ale na pewno najszybszy. Już po kilkunastu minutach byli na miejscu.
Smok uwolnił wilki, a sam odszedł kawałek dalej, aby podziwiać widoki.

Aevara - 2015-01-30 09:20:01

//Helios//

Gdy poczuł że coś się wokół niego oplata, wilk wpadł w panikę, a następnie wściekłość. Zaczął się szarpać, gryźć i wściekle drapać. Jednym słowem: miotał się jak szatan.
Po chwili Kidan go puścił, ale Helios czegoś takiego nie przepuści. Nigorich odsłonił kły, i zjeżył sierść. Jego oczy zaświeciły niebezpiecznym zielonym światłem.
-Nigdy, ale to NIGDY mnie nie dotykaj!-wrzasnął, po czym rzucił się z zębami na smoka.

RyuinHunter - 2015-01-30 09:32:21

Smok na początku chciał zignlrować Heliosa, ale  ten rzucił się na niego.
Wtedy Kidan wpadł w furię.
Złapał nigoricha za kark, potem przewrócił na ziemię i kłapnął zębami tuż przed jego pyskiem. Zaczął wściekle warczeć aż dźwięk ten przerodził się w jednostajny ryk.
Potem puścił wilka i zeskoczył po stromym zboczu góry. Zatrzymał się na skalnej półce ciskając wściekłe spojrzeniama na na Heliosa.
- W gakim razie ty mnie nie atakuj, wilku.
Kilka chwil potem zajął się swoimi ranami- parę płytkich rozcięć i poszarpany ogon.
Ha. Nie tak łatwo uszkodzić skórę smoka.

Luos - 2015-01-30 19:01:01

Czarna popatrzyła Heliosa z niedowierzaniem. Pokręciła tylko powoli głową, po czym podeszłą do smoka.
-Nic Ci nie jest?- Popatrzyła na nacięcia na łuskach.

RyuinHunter - 2015-01-30 19:53:13

Kidan spojrzał z nieskrywanym żalem na wilczycę.
- Nie sądzę.
Potem zwinął się w kłębek i zamknął oczy, ale wciąż nasłuchwiał tego, co robi Helios.

Aevara - 2015-01-31 10:36:55

//Helios//

Gdy smok przewrócił Heliosa, ten kłapnął szczękami, ale nic już nie robił. Nie zwracał uwagi na spojrzenia Luos, ani na zachowanie Kidana.
-Och, teraz wszyscy jesteście przeciwko mnie? Jak chcecie. Zobaczycie, co zrobiliście.-warknął, i zaczął zbiegać ze szczytu. Kilka razy się przewrócił, ale nie zwracał na to uwagi.

//zt//

RyuinHunter - 2015-02-01 17:20:49

Smok tylko mruknął coś niezrozumiałego w odpowiedzi, ale podniósł się i śledził wzrokiem nigoricha.
- Idiota.
Potem przeniósł spojrzenie na Luos.

Luos - 2015-02-04 15:28:07

-To co teraz?-Popatrzyła na smoka. Nie wiedziała, czy wspinać się na górę, czy lecieć za Heliosem, żeby powstrzymać go przed zrobieniem czegoś wyjątkowo głupiego. Czarna westchnęła.
-Schodzimy, zostajemy?- Czekała na odpowiedź smoka.

RyuinHunter - 2015-02-21 20:07:47

- Lepiej zostać. Ale jeżeli znajdę go martwego, to go zabiję.
Po czym najzwyczajniej w świecie usiadł na ziemi. Chwilę potem wylegiwał się przy ognisku roznieconym od jego krwistoczerwonych płomieni.
Spojrzał przyjaźnie na waderę.

Coranidev - 2015-02-22 15:38:08

/Coranidev/

Dopiero w górach negatywne stały się zamaskowane i znów sprawia wrażenie spokojnej istoty. Spojrzał w górę, gdzie upatrzył sobie już skalną półkę na wypatrzenie kolejnego miejsca. Szybko i sprawnie zaczął się wspinać niczym kozica górska. W końcu po pewnym czasie dotarł na wybrane miejsce, które uznał za godne i popatrzył na pejzaż co rozczarował go a jedynie miejsce, które wyglądało na martwe zainteresowało go na tyle, żeby odwiedzić je jednak teraz woli pobyć tu chwilę. Zakrakał w celu sprawdzenia obecności kruków jednak był brak odzewu to ruszył głębiej w skalną półkę. Brak jakiekolwiek życia zasłużyło na plus jednak czy naprawdę jest sam nie był pewien. Znów zakrakał tym razem wyraźniej i rozkazująco i czekając na odzew doczekał się przylecenia kruka, który spojrzał na Corandev'a, a potem wzbił się na sam szczyt, a po chwili wrócił informując, że na szczycie jest kilka zwierząt, po czym odleciał. Sapnął znów rozczarowany jednak nie będzie się wpinał aż na sam szczyt. Położył się patrząc w horyzont.

Luos - 2015-02-25 19:23:09

Czarna popatrzyła na smoka.
-A więc... Powiedz, skąd pochodzisz?- Luos przekręciła lekko głowę. Zastanawiała się, gdzie urodziła się ta potężna bestia. Haha, czerwonooka odnosiła wrażenie, że już od dawna nie widziała smoków.

RyuinHunter - 2015-02-26 17:21:39

Smok westchnął. I tak pewnie mu nie uwierzy.
- Z bieguna zimna, północnego- jak kto woli. Tam się urodziłem i dorastałem. Potem przybyłem tutaj.
Kidan wyciągnął się przy cieple płomieni i przez jakiś czas leżał nieruchomo. Chwilę potem zamknął oczy, ale nie spał.
- A ty?

Luos - 2015-02-26 18:31:30

-Prawdę mówiąc... Nie pamiętam.- Wadera westchnęła, zwijając się w kłębek.
-Nie wiem, co się stało... Ale wszystkie moje wspomnienia zniknęły.- Gdyby była człowiekiem, wzruszyła by teraz ramionami. Niestety, budowa jej ciała nie pozwalała jej na to. Luos przewróciła się na plecy i popatrzyła w niebo. Robiło się powoli ciemno...
-...Nie czuję tęsknoty za utraconym. Tak, to dziwne... Ale po prostu... Nikogo mi nie brakuje.- Czarna wskazała łapą jakąś gwiazdę.

RyuinHunter - 2015-02-26 19:25:58

- I pewnie ci z tym lepiej. Ja wolałbym nie pamiętać wydarzeń z przeszłości. Czasem atakują mnie znienacka, nie mogę ich wyprzeć. Sprawiają, że zamieram niezdolny do niczego.
Smok zamyślił się wpatrzony w ogień, a po chwili z płomieni zaczęły wyłaniać się różne zwierzęta- sarny, zające, niedźwiedzie, wszelkiego rodzaju ptaki i gryzonie.
Kidan uśmiechnął się nieznacznie.

Luos - 2015-02-27 19:48:16

-Owszem, lepiej mi z tym. Nie muszę martwić się o nikogo, tylko o siebie.- Wadera popatrzyła na zwierzęta pojawiające się wśród płomieni. Prawdę mówiąc ogień zawsze ją fascynował. Na początku tak łatwy do zgaszenia... Ale i tak niebezpieczny. Niezwykłe dzieło bogów. Płomienie dają życie, ale i je odbierają. Naturalny sędzia... Czarna popatrzyła na smoka.
-Piękne. Gdzie się tego nauczyłeś?- Chyba coraz bardziej lubiła tego gada.

RyuinHunter - 2015-02-27 21:14:52

- Chyba potrafiłem to od urodzenia. To znaczy, wiesz, mam to zapisane w kodzie genetycznym. Musiałem to tylko opanować, tak jak chodzenie czy czytanie. Nie umiem tego wytłumaczyć.
Tym razem wizję zwierząt zastąpił wizerunek drzewa, które zgrabnie przekształciło się w konia. Potem wizja zniknęła.

Coranidev - 2015-02-27 21:46:47

//Coranidev//

Doszczętnie znudzony całym nic nierobieniem stwierdził, że odwiedzi "sąsiadów" kilka kroków wyżej. Powoli wstał i zaczął się wspinać na szczyt bez ociągania się. Po dotarciu ujrzał czarną wilczycę i białego smoka z brązowymi wzorkami leżącymi obok ogniska w tak melancholijnym nastroju dla Coranidev'a, że aż parsknął śmiechem. Ruszył na przód mijając ich jak powietrze na drugi koniec popatrzeć na widoki, które tak samo były nie za ciekawe. Cicho zakrakał na nich.

RyuinHunter - 2015-02-28 08:04:09

//Poprawka- bordowymi/ czerwonawymi wzorkami//
Kidan obrzucił nowoprzybyłego niechętnym sppjrzeniem- chciał tylko odrobiny spokoju. No cóż... jeżeli nie okaże się chorym psycholem, to może już być.

Martcan - 2015-03-01 20:25:06

Smoczyca długo myślała nad sensem swego życia,w końcu dotarła do jakiejś góry z myślą że tam,na szczycie wyciszy swój umysł i pomedytuje.Bez skrzydeł było jej ciężej się wdrapać na półkę skalną,ale po chwili była na szczycie i bardzo zdziwiona obecnością istot.Myślała że będzie tu sama,i że w spokoju pomedytuje jednak jej plany diabli wzięli.
Jedyne co zrobiła to wyprostowała się dumnie,zatoczyła ręką krąg i przycisnęła dłoń do piersi.
-To w świecie jaki znam jest przywitanie,chociaż nie każda istota je zna...-Parsknęła delikatnie jakby śmiejąc się z samej siebie,wie że albo uznana zostanie za dziwaka albo co innego.

Coranidev - 2015-03-01 20:55:30

//Coranidev//

Na widok kolejnego gada zjeżyła mu się sierść na karku, gdy zniżył łeb a, gdyby nie maska widoczne, by były obnażone rzędy zębów stworzonych do rozrywania mięsa od kości. Pióra na ogonie również stanęły dęba co ogon wyglądał jak jedna wielka puszysta pierzyna. Powarkiwał na oba smoki, ostrzegawczo krakał jednak nic więcej nie robił jakby chcąc tylko zaczepić i sprowokować do walki, mimo że jest to ryzykowne, gdyż oba smoki są trochę większe od Coranidev'a i walka dwóch na jednego też nie uczciwa, jednakże dla niezrównoważonego psychicznie wariata jest to nieistotne.

Martcan - 2015-03-11 09:36:44

Oczy smoczycy powędrowały na krakające dziwadło,jej oczy zajaśniały na sekundę czerwienią a z gardła wydobył się warkot który wbił w wibracje pobliskie maleńkie kamienie.Jednak Martcan wolała tylko ostrzec cudaka,wolała uniknąć walki gdyż nie chciało jej się zbytnio wysilać.

www.zarzadzanie09.pun.pl www.rolnictwo2009.pun.pl www.rm-nysa.pun.pl www.elektronicyzst.pun.pl www.hardgaming.pun.pl